Dzień dzisiejszy jest pracowitszych niż normalny poniedziałek. Cóż – zamiast przyjść tu w niedzielę jak co tydzień, wracałam sobie pociągiem z Warszawy. W pociągu tym dostałam kiełbasę wyborczą. Kiełbasa miała postać „kremówki papieskiej” i był to produkt niesmaczny,bez daty ważności, rozdawany dość obcesowo przez obsługę – nikt nie pytał czy chcesz – kremówka po prostu lądowała na stolikach. O wątpliwych walorach smakowych wiem od małżonka, bo to on uparł się, żebym mu ów produkt przywiozła – ja nie miałam chęci na spróbowanie.
To tyle z weekendowych wrażeń, bo na więcej nie mam dziś czasu. A teraz menu:
- krem z dyni z mleczkiem kokosowym
- chili con carne z wołowiny, z papryką i fasolą, podawany z grillowaną tortillą, kwaśną śmietaną i kolendrą
- tarta z pieczonym kalafiorem, oliwkami liguryjskimi i serem grana padano
- sernik nowojorski z musem truskawkowym – dostępny od 11:30.