Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

4 kwietnia 2023

Clou naszego weekendowego wyjazdu do stolicy była wycieczka po Warszawie. Wycieczka czerwonym ogórkiem szlakiem legendarnych knajp PRL. Zaliczyliśmy kilka takich knajp – w każdej czekała na nas bania wódki i jakaś zakąska – kanapeczką ze smalcem, kanapka ze śledziem i cebulą, czy ogórek kiszony. Podczas jazdy po mieście przewodnik wycieczki raczył nas anegdotami, związanymi z piciem alkoholu w komunistycznej stolicy – dużo o Himilsbachu i Maklakiewiczu, trochę o Holoubku, kilka takich, które od razu wrzuciłam do szuflady: legendy miejskie. Byliśmy też w Muzeum Wódki w dawnej fabryce Koneser, gdzie była prawdziwa degustacja – trzy specjalne kieliszki różnych wódek i szklanka czystej wody do przepicia. Podczas szybkiej degustacji dowiedziałam się podstaw o rożnym smaku i posmaku różnych wódek. I wiem już, że mimo swojej szeroko pojętej niechęci do tego właśnie trunku, gdybym miała kiedykolwiek wybrać sobie rodzaj wódki do picia, wybrałabym pszeniczną. Dlaczego? Bo jak się wychyla kieliszek pszenicznej, to nie czuć smaku wódki (który dla mnie pozostaje ohydnym) – wpuszczasz płyn do gardła i potem czujesz tylko palenie w przełyku. Ze zbożową i ziemniaczaną było inaczej – te palą w jamie ustnej, gdzie zostawiajac swój wyraźny smak.
Ciekawe doświadczenie – poza tym ekipa robi też inne tematyczne wycieczki po Warszawie – na przykład śladami starej Pragi. Wszystko trwa dwie i pół godziny – jest to świetny sposób na spędzenie sobotniego wieczoru. Niby też pijesz alkohol, jak to często w weekend bywa, ale cała reszta jest inna, lepsza, atrakcyjna.
Przyznaję też, że trochę wylewałam za kołnierz, ale i tak cała imprezę uważam za udaną. Wraz z nami w autokarze były dziewczyny z wieczoru panieńskiego (wyjątkowo smutnego i zamulonego) oraz towarzystwo, które jeździ chyba na te wycieczki co tydzień, a zakrapianie zaczyna już na chacie. Oczywiście polecam. Aha – większość ludzi na ulicy oglądała się za ogórkami i budziliśmy sensację i zainteresowanie przechodniów.
A co z lanczem? Lancz jest – zostało nawet trochę chili z wczoraj. Całość wygląda tak:

  • krem z soczewicy i marchewki z kminkiem i kolendrą
  • makaron bucatini z pesto, pomidorami i grana padano
  • chili con carne – cztery porcje
  • tarta brokułowa z gorgonzolą i suszonymi pomidorami
  • sernik nowojorski z musem truskawkowym.