Niepostrzeżenie zaczął mi dziadzieć rower. Nie nastąpiło to z dnia na dzień – takie osuwanie w dziadostwo to proces – proces, do którego człowiek stopniowo się przyzwyczaja, w trakcie którego to dziadostwo zostaje oswojone. A oswojone dziadostwo to już katastrofa, bo przestaje się je dostrzegać. Wtedy albo potrzeba silnego impulsu w postaci kolejnej usterki – tym razem poważnej na tyle, żeby się rozsierdzić i spojrzeć na przedmiot baardzo krytycznym okiem. Drugim impulsem może być czyjaś obiektywna opinia, która właścicielkę zaboli na tyle, że pojawi się wstyd. A wstyd to bardzo niewygodne acz czasem potrzebne uczucie i człowiek chce się go bardzo szybko pozbyć.
U mnie sytuacja była taka, że nastąpiło nagromadzenie dziadostw. Najpierw popsuł się dzwonek – do naprawy, ale ciagle zapominałam się przypomnieć małżonkowi, żeby tam zajrzał. W międzyczasie delikatnie pękło siodełko i zaczęła spod porządnego tworzywa wystawać mniej porządna warstwa – ta przemakalność. Płotem zgubiłam śrubkę od tylnej lampki, wskutek czego zaczęła wypadać na muldach, a wraz z nią baterie – to obwiązali gumką recepturką, ale sparciała , więc lampka wylądowała w rowerowej sakwie. Na końcu pęknięta osłona na łańcuch zaczęła rytmicznie uderzać w pedały przy każdym ich obrocie. I to był ten impuls – a było to wczoraj. Wczoraj powiedziałam sobie „Dość” – inaczej niż Agnieszka Chylińska, która śpiewała, że owo „Dość” kiedyś sobie powie. Powiedziałam „Dość”, zamówiłam nową osłonkę na łańcuch, złożyłam lampkę (jeszcze nie znalazłam śrubki – na razie trzyma się na dwie nowe recepturki aż do sparcienia) i poprosiłam ukochanego o zajrzenie do dzwonka. Dzwonek działa, lampka działa, osłonka w oczekiwaniu na nową jest podklejone cudowną srebrną taśmą. Może nie jest to mój ideał, może zalatuje to prowizorką, ale w porównaniu z jeszcze wczorajszym dziadostwem jest znaczna poprawa. Jestem zadowolona.
A i Wy, mam nadzieje, będziecie zadowoleni, gdy przyjdziecie do nas na lancz. Dziś na bogato – oto propozycje:
⁃ krem pomidorowy
⁃ – krem z buraków z jogurtem – pięć porcji
⁃ – makaron penne ze szpinakiem, gorgonzolą i grana padano
⁃ – dziesięć porcji butter chickena z ryżem basmati i kolendrą
⁃ – tarta szparagowa z wędzonym boczkiem i serem dobbiaco
⁃ – ciasto marchewkowe z orzechami włoskimi i kremem waniliowym.