Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

19 czerwca 2023

Byłam w sobotę na fenomenalnej rozmowie Aga Kozak z Wojciechem Nowickim. Jako że pogoda była wspaniała, odbiło się to trochę na frekwencji – imprezy pod gołym niebem w czerwcu mają małą moc konkurowania z rozmową we wnętrzu. Nawet w takim cudnym wnętrzu jak Pałac Potockich na Rynku. Rozmowa Agi z Wojciechem Nowickim – nieodżałowanym krytykiem kulinarnym z Gazety Wyborczej – który jest specjalistą od fotografii i imponuje wiedzą w tym temacie – dotyczyła przede wszystkim zdjęć, a ściśle – rodzinnych albumów z fotografiami. Jak wyglądają, co o nas mówią, że w dobie zdjęć smartfonowych antropolodzy nie będą mieć po nas materiału badawczego, bo miliardy zdjęć w chmurach i na dyskach trafi po prostu szlag. Oraz mnóstwo dygresji, kręcących się wokół zdjęć. Rozmowa była wspaniała i tu muszę – oprócz ciekawego interlokutora – oddać sprawiedliwość prowadzącej. Jeśli nie widzieliście nigdy Agi prowadzącej spotkanie, to dużo straciliście – jej olbrzymia wiedza antropologiczna, dotykająca bardzo wielu tematów, plus wiedza okołokulinarna, plus (last but not least) typ osobowości – tworzą wspaniałą mieszankę. Jest merytorycznie, jest wesoło, jest sporo uczuć – jest bardzo profesjonalnie, a zarazem naturalnie – tak jakby do rozmowy z goście zasiadła wasza dobra koleżanka – dusza towarzystwa. Słuchając – chłonąc właściwie – zdałam sobie sprawę, że pewni ludzie robią określone rzeczy nie bez kozery. Że całe ich życie doprowadziło ich tam – nawet te drobne i pozornie bez znaczenia wydarzenia. Nawet ten koreański absztyfikant babci Agi, który gdyby nie był uwieczniony na zdjęciach w rodzinnych albumach, po prostu by nie istniał – także jego obecność między innymi fotografiami w jakiś sposób wpłynęła na to, jak Aga teraz prowadzi te spotkania i z jaką otwartością mówi o wszystkim.
Pod koniec spotkania oglądaliśmy zdjęcia z albumu, który Wojciech Nowicki przyniósł ze sobą – był to przedwojenny album ze zdjęciami, wyszperany przez niego którejś niedzieli pod Halą Targową – zbioru zdjęć sudeckiego dentysty z Czech. Ów człowiek miał pieniądze, miał,pasję, miał i ukochaną żonę, którą często gęsto obfotografowywał – było całkiem sporo jej aktów z letnich kąpieli. I ten album był całą zamkniętą historią.
Żałujcie, że Was nie było – następna Powolna sobota dopiero po wakacjach. Ale warto śledzić ich program, bo te spotkania są naprawdę świetne.
Na początku rozmowy było trochę o recenzowaniu restauracji – pan Wojciech przyznał, że po pierwsze gazety już nie mogą sobie w Polsce pozwolić na utrzymywanie rubryki recenzenta, bo z prasą papierową jest krucho. Po drugie – zaznaczył, że w dzisiejszych czasach recenzentów internetowych jest zupełnie inaczej – on recenzowawszy jakieś miejsce zawsze sam płacił za swój posiłek i starał się być obiektywny na tyle, na ile to możliwe – teraz są recenzje za posiłek, albo zaproszenia dla piszących lokalnie o jedzeniu na darmową ucztę przed otwarciem. Tak – też zauważam te trendy i cieszę się, że nie tylko ja.
A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was na dzisiejszy lancz. A propozycje mamy takie:

  • krem porowo – ziemniaczany
  • chili con carne z wołowiny, z papryką i fasolą, podawane z grillowaną tortillą, kolendrą i kwaśną śmietaną
  • tarta szparagowa z pomidorami i serem grana padano
  • sbriciolata z czarnymi porzeczkami i serem ricotta.