Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

29 czerwca 2023

Poszłam wczoraj po pracy po owoce i warzywa pod Halę. Kupiłam trochę borówek amerykańskich – pan się jeszcze dopytywał, czy chcę tej leśnej, czy amerykańskiej

  • Wie Pan – ja jestem z Mazowsza – dla mnie ta leśna to jest jagoda
  • No tak – to jest regionalizm, dlatego napisaliśmy kartkę „Leśna”.
    Patrzę – faktycznie, stoi jak byk „Leśna”, a obok „Borówka amerykańska”
    Oczywiście pogadaliśmy również o jagodziankach, ale pan wspomniał też, że jak u niego w domu było ciasto, to się mówiło ciasto z borówkami. A jak się u mnie mówiło? Spojrzałam na niego z kamienna twarzą:
  • Proszę Pana, u mnie nie było takiego ciasta.
    Pośmialiśmy się trochę i pojechałam po kawę. I tak sobie myślałam w drodze, że jakoś da się normalnie porozmawiać o regionalnych różnicach w nazywaniu świata ze sprzedawcami na bazarze, mieszkającymi w podkrakowskich wioskach. A w mediach społecznościowych czasem się nie da.
    Praktycznie każdego lata widzę czepialstwo a propos jagód/borówek, albo tego kto ma prawo nazywać siebie Krakusem. Ktoś zadaje pytanie o jagody – już jakaś usłużna brzechwowska Kwoka robi miniwykład o tym, czym słwnikowo są jagody i dodając jak prawdziwy Sherlock Holmes, że pytającemu zapewne chodziło o borówkę brusznicę (a te jagodzianki z awokado, pomidorami i papryką to na pewno są tutejsza specjalnością i każdy je wcina w sezonie, aż mu się uszy trzęsą). Jak to widzę, to wewnętrznie mną rzuca od ściany do ściany, bo nie rozumiem o co temu człowiekowi chodzi. Że jak mieszkasz w Małopolsce to musisz koniecznie używać wszystkich regionalizmów i mówić jak Krakusy? Ale jednocześnie tym Krakusem nie jesteś, bo sprowadziłeś się tu jako dwudziestolatek.
    Wyobraziłam sobie takie wzmożenie wśród rodowitych Ciechanowian, którzy strofujący na forach:
  • Ale wiesz, u nas się wychodzi NA MNIASTO, ale pewnie ci chodzi o wyjście na miasto.
    Na szczęście nie jest to norma, ale raczej smutna anomalia – większość Małopolan doskonale rozumie zasadę „żyj i pozwól żyć innym”. Poza tym w mediach społecznościowych ludzie pozwalają sobie na więcej – zawsze w takich sytuacjach wyobrażam sobie wspólne wyjście z taką zrzędą – poprawiaczką, która na każdym kroku mówi rozmówcom, jak powinni wymawiać dany wyraz w tej części Polski i nieustannie koryguje ich wypowiedzi. Cóż – kariery towarzyskiej chyba ktoś taki nie zrobi.
    Mniejsza o karierę towarzyską – najważniejszy dla ludzi pracy jest garmaż. A co u nas dziś w tym temacie? Voilà:
  • krem pomidorowy
  • wegańskie kokosowe curry z zielonych warzyw (cukinia, bób, szpinak, fasolka, brokuły, bakłażan)
  • tarta szparagowa z czarnuszką i cheddarem
  • blondie z białą czekoladą, prażonymi nerkowcami i kremem z masła orzechowego.