Dziś trzydziesta ósma rocznica Live Aid na Wembley – oczywiście pamiętam. I oczywiście, skoro została jakiś czas temu wydana oficjalna płyta z zapisem koncertu, właśnie z niej będę puszczać dziś muzykę. Już leci pierwszy kawałek – Status Quo, „Rockin’ All Over The World”. Będzie sobie tak lecieć aż do końca koncertu/płyty. I może będziecie mieli fuksa i akurat przyjdziecie na lanczowe spożycie, a z głośników poleci dwadzieścia minut Queen. W zasadzie to wcale nie musi Wam się ta muzyka podobać – ważne że nam jest bliska.
Oprócz Queen same inne starocie – Sądem, Elton John, Brian Ferry, Elvis Costello, Mark Knopfler, Sting, prawie cała zgraja śpiewająca new romantic (można nie lubić, ale dobrze sobie radzą na żywo), Madonna, Paul McCartney, David Bowie, Tom Petty i wieeelu innych wspaniałych artystów. Niektórych już z nami nie ma – będę o nich myśleć, kiedy polecą ich kawałki.
A propos rocznic – dowiedziałam się ostatnio, że na pięćdziesiąt procent dzielę dzień urodzin z Jakubem Szelą. I to jest dla mnie nowość.
Dla Was niejaką nowością – dla niektórych smutna – jest fakt, że do końca sierpnia zrezygnowaliśmy z pieczenia ciast. Ale jest to mniej cukru w Waszej diecie i mniej pracy dla mojego męża. A w końcu są wakacje, z których nasza dwójka nie będzie korzystać w formie kilkutygodniowego urlopu – bierzemy tylko wolne w długi weekend w sierpniu. Ale reszta bez zmian. A oto propozycje:
- krem pomidorowy
- makaron farfalle z cukinią w sosie śmietanowo winnym, z serem pecorino romano
- tarta szpinakowa z serem halloumi i orzechami włoskimi.