Nawet nie próbuję udawać, że mam dziś cokolwiek ciekawego do napisania. Wczoraj sczezłam po pracy, położyłam się na drzemkę – włączając so zaśnięcia jakiś pokrzepiający program o remoncie domów, żeby łatwiej usnąć. A w objęcia Morfeusza wleciała w impetem około dwudziestej pierwszej. Musiałam zrobić sobie srogi reset i potraktować się łagodnie, żeby zacząć odzyskiwać siły po intensywnym weekendzie.
W związku z tym nie myślę specjalnie, nie rozkminiam i nie zastanawiam się nad światem. To znaczy – zastanawiam się trochę, ale moje wnioski jeszcze się do końca nie wykluły. Jeszcze musza się uleżeć, przetrawić i ujrzeć światło,dzienne w jakiejś sensownej formie.
Dziś więc tylko suche podpunkty, w których wymienię Wam nasze dzisiejsze lanczowe propozycje.
Oto one:
– krem kalafiorowy z olejem z pestek dyni
– makaron farfalle z grillowaną cukinią w sosie śmietanowo-winnym, z serem pecorino romano
– Jeśli ktoś ma wyjątkową chętkę, to mamy jeszcze ze trzy porcje tażin z kurczaka z bulgurem, suszonymi morelami, nerkowcami i kolendrą
– tarta z brokułem, suszonymi pomidorami i gorgonzolą.