Małżonek poinformował mnie rano, że na moją skrzynkę mailową przyszła wiadomość od PKP. W wiadomości była propozycja zniżki 35% dla seniorów. Małżonek podśmiewał się ze mnie,że to w sam raz dla mnie, bo chwilę wcześniej mówiłam mu o jakimś kolesie, który ponad dwadzieścia lat temu przychodził do Lokatora. Stwierdził mianowicie, że nie jest taki stary, żeby pamiętać już tylko zdarzenia sprzed ćwierćwiecza. Ja i owszem – twarz, nazwisko, osadzenie w czasoprzestrzeni – mam pra-przegródkę na te rzeczy. Nie obruszyłam się, źe robi ze mnie staruszkę – stwierdziłam tylko, ze skoro chcą mi dać konkretną zniżkę, to mogę być i seniorką – czemu nie.
Niestety – rozbudzone nadzieje okazały się płonne. Seniorzy to według PKP osoby od sześćdziesiątki, więc jeszcze dłuższą chwilę nie będę się łapać. Poczułam się srodze zawiedziona – skoro nie jestem grupą docelową to dlaczego zawracają mi głowę?? Przecież mogliby zrobić na przykład taką zniżkę raz na dwa lata: PRZYGOTUJ SIĘ DO ŻYCIA SENIORKI! SPECJALNA ZNIŻKA 45+ NA BILETY TAM I Z POWROTEM. A jeśli przedstawisz paragony, że udało ci się przeżyć weekend za czterdzieści złotych, możesz skorzystać z naszej promocji już w następnym roku!
Można byłoby spróbować (tu powinnam dodać – Co myślicie, Kochani? Dajcie znać w komentarzach 🤪).
Ale żeby nie było seniorom za różowo – promocja PKP trwa tylko do trzydziestego września.
U nas promocji nie ma, ale jest za to całkiem zgrabny lancz. Oto, co przygotowaliśmy:
- krem z buraków z jogurtem
- kokosowe wegańskie curry z fasolka szparagową, bakłażanem, cukinią i brokułami, podawane z ryżem basmati- tarta porowa z wędzonym boczkiem i fetą.