Tak plus minus i ogólnie, to co my wiemy o tej jodze? Że pomaga na kręgosłup – to tak w największym skrócie. O jej zbawiennym wpływie przekonałam się na własnej skórze kilka dni temu. Miałam umówioną wizytę u fizjoterapeutki zajmującej się stopami, żeby wymienić sobie wkładki do butów. Od jakiegoś czasu noszę bowiem spersonalizowane wkładki ze względu na zerwane więzadło w jednej stopie. W związku z tą kontuzją – nabytą nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak (a okazji miałam bez liku – skoki przez płoty, łażenie po drzewach) – nacisk na podłoże mojej lewej stopy (kinomani się teraz uśmiechają) był o dwadzieścia procent mocniejszy niż prawej. Poszłam teraz na badanie – nie spieszyłam się zbytnio, bo na poprzednim byłam cztery lata temu – a tam zaskoczenie. Różnica jest znikoma, bo zmalała do czterech procent. I wkładki jej nie zniwelowały jakoś specjalnie – zrobiła to joga. Trzy lata chodzenia i ćwiczenia dały po prostu spektakularny efekt. Jestem autentycznie zachwycona – po czterdziestym roku życia zwykle odkrywa się zdrowotne braki. A tu proszę – w końcu jakaś pozytywna wiadomość!
Bardzo często kiedy pod koniec zajęć leżymy już w pozycjach relaksu, jest we mnie mnóstwo egzaltacji i zachwytu nad wspaniałością tych zajęć. Powstrzymuję się jednak od jakichkolwiek peanów, bo to dobrze brzmi i wygląda tylko w mojej głowie. Oraz w głowach tych wszystkich, którzy chodzą ze mną do szkoły jogi. Zostawiamy sobie te egzaltacje dla siebie, bo mogłyby brzmieć trochę jak nawiedzona gadka dla kogoś z boku 😄
No ale wzmocnienie stóp jest bezsprzecznym faktem, potwierdzonym przez urządzenie do badania chodu. Czysta nauka i technologia.
A co do poleceń – z całego serca polecam Wam nasze dzisiejsze menu. Dla mnie jest w dechę:
- krem z cukinii z grzankami
- tajskie curry massaman z wołowiny z mleczkiem kokosowym, ziemniakami, ryżem basmati, orzeszkami ziemnymi i kolendrą
- tarta z pieczoną dynią hokkaido, kozim serem i suszonymi pomidorami
- last but not least – tarta z białej czekolady z kardamonem, polana musem malinowym.
Wypas.