Kiedy trzy siostry chcą coś razem obejrzeć, wybranie czegoś odpowiedniego stanowi problem. I ni jest to nawet kwestia gustów – bo te mamy w miarę podobne. Bardziej chodzi o to, jaki nastrój się ma – co zwykle rezonuje z klimatem filmu, który chce się obejrzeć. Poza tym często padało sformułowanie: “Niedawno to oglądałam”. No i cóż zrobić. Wszystkie chciały raczej czegoś lżejszego i sprawdzonego. I wiecie co ostatecznie obejrzałyśmy w sobotni wieczór i był to znakomity wybór? Był to Dziennik Bridget Jones. Oglądałam go chyba tylko dwa razy, dawno temu, więc chętnie zasiadłam przed ekranem by popatrzyć jak Renée Zellweger co chwila się błaźni w naprawdę uroczy sposób. O, zapomniałam na przykład kompletnie, że ojca Bridget grał Jim Broadbent, a jedną z jej przyjaciółek jest Jęcząca Marta z serii o Harry Potterze. I Hugh Grant jest tam komiczny. Jako rozrywka sprawdza się wyśmienicie.
Długi spacer na cmentarz wyspacerowany, znicze zapalone, groby odwiedzone, czas z dawno niewidzianą rodziną dobrze spędzony. Plany na niedalekie przyszłe spotkania poczynione – a nie jest to takie hop siup przy dużej ilości osób i rozstrzeleniu geograficznym.
Podróż pociągami też bez ekscesów – niewielkie spóźnienia wynikały z czekania na skomunikowanych maruderów. Co ciekawe – kiedy ja oglądałam w pociągu Daniela Craiga w Dziewczynie z Tatuażem, on podziwiał Daniela Craiga w filmach o Bondzie, które sobie odświeżał w weekend.
No dobrze – wstęp już był, więc teraz mogę Was poinformować, że dziś quesadilla. Ale nie tylko, nasze propozycje są następujące:
- krem z buraków z jogurtem
- quesadilla – grillowana tortilla z serem, szynką, cukinią, kukurydzą i sosem z wędzoną papryką, plus sałata z winegretem
- tarta z pieczonym kalafiorem, oliwkami liguryjskimi i serem fontal.