Wymyśliliśmy sobie wspaniałe prezenty gwiazdkowe. Oczywiście prezenty godne takich jak my – minimalistów, którzy nie mają dużych inklinacji do gromadzenia przedmiotów i kupowania aspiracyjnych symboli lepszej klasy, do której dążymy. Nawet samochód sprzedaliśmy, zamiast po spłaceniu leasingu zamienić go na lepszy – najlepiej na taki z dużymi ratami, na który nas nie stać i który pochłaniałby wszystkie nasze nadwyżki finansowe i zrobiłby z nas dziadów. Ale dziadów w beemce.
I płodem naszej dziadowskiej mentalności jest pomysł, żeby pod choinkę zakupić sobie duże, porządne, grube miski do ramenu – takie z prawdziwego zdarzenia. Wchodziłam w tym celu na odpowiednie strony i szukałam tych japońskich, żeby wszystko było jak trzeba. No ale wczoraj siostrzenica podpowiedziała mi słusznie, że przecież można sobie kupić dwa Bolesławice. Że też wcześniej na to nie wpadłam! Zwłaszcza, że akurat Bolesławców mamy w domu sporo, bo kupiliśmy ich sobie trochę w ramach – powiedzmy – ślubnej zastawy. Zamówiliśmy w fabryce i przyszła do nas ciężka paczka. A teraz czasem coś dokupujemy, a czasem dostajemy w prezencie.
A co do ramenowej miski – przecież taki Bolesławiec wyczerpuje temat w stu procentach. Miski są duże, ciężkie, trwałe i piękne. Każde z nas będziecie miało swoją, niepowtarzalną – nie sądzicie chyba, że kupimy dwie takie same.
A że potrzebujemy dużych misek to wiemy doskonale po ostatnich świętach – te średnie w ogóle nie mieszczą tej ilości zupy, jaką byśmy chcieli zobaczyć przed sobą podczas wigilijnej kolacji. W końcu trzeba się porządnie najeść, więc i ilości towaru muszą być przemysłowe. Przemysłowe, ale w manufakturowej, rękodzielnej misce. I to jest doskonały plan.
A propos prezentów i Gwiazdki – w Galerii Kazimierz już katują christmasowym kontentem dźwiękowym – zalecam na wizytę szczelne słuchawki!
A na wizytę u nas absolutnie nie zalecam słuchawek – no chyba że macie jakieś wąskie upodobania muzyczne i słuchacie na przykład tylko metalu. Wtedy nie znajdziecie u nas swojej muzyki. No ale smaki zawsze znajdziecie. Dziś proponujemy takie:
- ribollita – włoska zupa multiwarzywna – dziś jeszcze smaczniejsza niż wczoraj
- kokosowe curry z pieczonego kalafiora i ciecierzycy, z jarmużem i ryżem basmati
- chili con pavo – z piersią z indyka, fasolą, kukurydzą i cukinią
- tarta z brokułami, fetą i suszonymi pomidorami.