Wydłużyliśmy nasze chodzenie piechotą do trzech tygodni. Z powodu podjęcia tej dodatkowej aktywności pojawiły się różne oboczności. Jedne pozytywne, inne niekoniecznie. Zacznijmy od pozytywów. Przede wszystkim te sześć kilometrów dodatkowego spaceru codziennie zrobiło z moją głową jakiś mindfullness połączony z turbodoładowaniem i dodatkowym gejzerem energii. Czuję się jak na swoistym haju, ale w doskonałym balansie. Sama jestem zdziwiona, bo przecież jeżdżę na rowerze – no ale jednak 6 km rowerem to nie to samo co spacerem. Druga sprawa to nieoczekiwany lekki spadek wagi, na który nie czekałam i nie miałam go w planach. No ale skoro teraz będą trzy tygodnia laby to miejsce po ubytku zapełni się przybytkiem – równowaga zostanie zatem zachowana.
A negatywy? Na pewno jest nim prawie nieustanny głód. Kiedy wstaję to mam już obsesję śniadania, które dzieli od dźwięku budzika półtorej godziny. Kiedy się kładę po trochę zwiększonej kolacji to i tak kładę się na głodzie.
I to by było na tyle – no, może jeszcze czasem coś by się przewiozło w większej ilości, ale nie ma się rowerowych sakw, a nie chce się dźwigać torby.
Wszystkim, którzy tęsknią za Krakowem – a wiem, że na przykład moja siostra Basia, która mieszkała tu 15 lat, czasem bardzo tęskni – zrobiłam i wrzuciłam dziś to zdjęcie z Kładki Bernatka. Jest typowo turystyczne i typowo romantyczne, ale takie miało być. Z resztą jak przechodziliśmy wtedy przez kładkę, to aż dwie pary poprosiły małżonka o zrobienie im zdjęcia – było to zabawne, bo o ile pierwsza się ustawiła – cyk – i po sprawie, o tyle druga zaczęła się wyginać w romantycznych pozach i uskuteczniać poważne, głębokie pocałunki. Musiałam się odwrócić tyłem, bo miałam spazmy śmiechu. Ale za chwilę, niesiona ofolną atmosferą sama cyknęłam fotkę. I teraz ją sobie oglądacie.
A jak widzicie na drugim zdjęciu – dziś jest deser!
Całe menu wygląda tak:
- krem selerowy z orzechami włoskimi
- krem z dyni
- butter chicken z ryżem basmati i kolendrą
- penne alla putanesca z oliwkami, kaparami, pomidorami, pietruszką i grana padano
- tarta z cukinią, pomidorami i serem dobbiaco
- tarta czekoladowo – kajmakowa.