Dziś sporo pracy od rana, a punkt dziesiątą już kładliśmy rubena na grilla i podawaliśmy kawę. Dlatego będzie skromniutkie. Bo ilość czasu do wydania jest skromniutka. Można powiedzieć, że jestem dziś trochę czasowym pariasem – tak jest często, a sytuacje, kiedy w kwestii dysponowania czasem można by mnie zaliczyć do kasty braminów są niezwykle rzadkie. Może nie tak rzadkie jak yeti czy jednorożec 😜 – bardziej jak biały kruk. Dziś więc czarny kruk rozpościera nade mną swoje pospolite skrzydło i patrzy na mnie swoim niepospolitym, bystrym wzrokiem, kiedy tworzę tę informacyjną notkę na temat dzisiejszego menu.
A menu dziś pewnie wiele osób ucieszy – zwłaszcza że spora część z Was wróciła pewnie z dzieciakami z ferii (ciekawe, czy pani Magdzie udało się znaleźć gdzieś śnieg – pewnie się dowiem w najbliższych godzinach 😄)
Oto propozycje:
- ribollita – włoska zupa multiwarzywna z pęczakiem, oliwą extra vergine, jarmużem i mnóstwem innych warzyw – ugotowałam pełen gar, bo zamierzam podawać ją również jutro, kiedy będzie trochę smaczniejsza
- chili con carne z grillowaną tortillą, kolendrą i kwaśną śmietaną
- tarta z brokułami, gorgonzolą i oliwkami liguryjskimi.