Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

20 marca 2024

Po półtora miesiąca Quinn w końcu powrócił z urlopu. Popędziliśmy więc w sobotę na Nowohucką, żeby po tej strasznej i okrutnej przerwie od wietnamskiej kawy w końcu ją kupić i napić się w domu. Oczywiście na miejscu nie omieszkałam go poinformować o naszych cierpieniach bez jego turbo super produktu – jak to pocałowałam klamkę na samym początku jego urlopu i jak czekaliśmy na jego powrót, popijając rozpuszczalną. Podszedł do tego z uśmiechem i stoickim spokojem. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy jako człowiek spod innej szerokości geograficznej i nasiąknięty filozofią wschodu, nie podśmiewa się w duchu z moich płaczków nad brakiem kawusi. Niechybnie tak jest, skoro ja sama się z siebie podśmiewam. Ludzie wschodu maja inne podejście do życia.

I tu, Moi Drodzy, wjeżdża mi utwór punkowej “Siekiery”. Zawsze, kiedy użyję sformułowania “ludzie wschodu”, słyszę wyraźnie pierwszy wers: “Czy tu się głowy ścina?” Swoją drogą – kiedyś na wigilii ze znajomymi, takiej domówce na chyba czterdzieści osób, zamiast śpiewać kolędy szybko przekonałyśmy z moją siostrą Basią akompaniującego na gitarze kolegę, by dał sobie spokój z osiołkiem i żłóbkiem i zaczął grać Siekierę. No więc – żadnych pastuszków nie było, zawodziliśmy natomiast te bluźniercze słowa: “Karzeł gwałci krokodyla, małpę gryzie pies/ Idzie wojna, idzie wojna, idzie krwawa rzeź.” Śmiechom nie było końca.

Nie ma się czym chwalić, ale również, kiedy ktoś mnie spyta “Co tam słychać?” , to mam w głowie tylko jedną, rymowaną i bardzo wulgarną odpowiedź. Nigdy jej nie artykułuję, ale ona tam jest. Zawsze. Niechciana, pogardzana, ale ciągle na posterunku – na wszelki wypadek, a może kiedyś jednak wypowiem ją głośno, w chwili wzburzenia?

A wracając do meritum – zapomniałam, jak ta wietnamska mi smakuje! I w sobotę, zamiast jednej, dwóch jak zwykle, ja wydudniłam trzy. Mniam.

Mniam jest także i dziś, na lancz. Amatorzy mięsa będą zawiedzeni, bo jest to wegetariański makaron, ale czasem ktoś jest zadowolony z jadłospisu, a czasem mniej zadowolony. My staramy się myśleć o wszystkich – o mięsożercach, o jaroszach, o amatorach tarty z boczkiem (hej, Kamila – pozdrawiam, choć dziś nie jest ten dzień👋). A lancz prezentuje się dziś bardzo włosko:

⁃ zupa z kapusty z pesto, świeżymi pomidorami, ryżem Arborio i grana padano

⁃ makaron aglio olio pomodoro – od samego rana dusi się na kuchence, żeby smak włoskich pomidorów pelati, czosnku, peperoncino i oliwy stał się jednością i wyklarował się w danie, które tak lubicie; aglio podajemy jak zwykle z grana padano i natką pietruszki

⁃ tarta z bio burakami, pestkami słonecznika, kozim serem i tymiankiem

⁃ tarta czekoladowa – blok, z ciastkami Oreo (kiedy mąż zostawia ci trzepaczkę gęsto oblepioną masą blokową, żebyś miała do kawy, to topi ci się serce i wiesz, że cię kocha).