Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

18 kwietnia 2024

Sytuacja wygląda tak, że dziś rano odpaliłam – ze smutkiem, ale nie bezzasadnie – zimową wełnianą bieliznę w postaci koszulki termicznej oraz getrów – kalesonków merino. Mnóstwo osób nie rozumie zakładania czegokolwiek pod spodnie z wyjątkiem majtek – ale te osoby nie wiedzą, co to rower w zimę. A zimą tak jakby cofnęła się spod Spitsbergenu i się tu rozkaszlała. Mimo głębokiej wewnętrznej niezgody na barchany w drugiej połowie kwietnia przyznaję, że dzięki temu rano miałam duży komfort podróży. Dzięki temu, bluzie soft shell, wełnianym skarpetom, zimowym rękawiczkom i zimowej czapce, na którą jeszcze narzuciłam kaptur, bo mi głowa marzła. Moje myśli w drodze krążyły po dziwnych orbitach. Myślałam mianowicie o Alfonso Cuaronie – ale tym razem nie podniecałam się jego filmografią, myślałam przyziemnie i mało elegancko o tym, że ma niewyjściowe imię. Po czym samą siebie skarciłam i wyśmiałam w duchu, bo ono jest nie wyjściowe chyba tylko w naszym kraju. W Ameryce sutener to nie Alfons, a pimp. Ciekawe jak to będzie po hiszpańsku. Chciałam od razu pisać do Remiego, który zamieszkuje w Katalonii – no ale była 6:30. Sprawdziłam sama – chulo. Brzmi trochę jak nas swojski “ciul”. Ale potem zaczęłam drążyć i się okazało, że alfons to generalnie w Europie się mówi, bo w książce Aleksandra Dumasa syna tytułowy bohater- Monsieur Alphonse – trudni się sutenerstwem.
A co było na ziemiach polskich przed książką Monsieur Alphonse? Moi Drodzy – był zwykły, dobrze nam znany luj.
Po tej jakże zacnej drodze myślowej, ubogacona w skrawek semantycznej wiedzy, mogę zaprosić Was na dzisiejszy lancz. Oto on:

  • zupa z kapusty z pesto, pomidorami, grana padano i ryżem Arborio
  • tajskie curry massaman z wołowiny z ziemniakami, mleczkiem kokosowym, orzeszkami ziemnymi, ryżem basmati i kolendrą
  • tarta szparagowa z serem grana padano.