Czytam teraz bardzo interesujące mnie rzeczy i mam na ich temat wiele przemyśleń, ale mam świadomość, że mogą one być mało ciekawe dla czytelników. Wzięłam się mianowicie za bardzo ciekawą książkę noblisty – neurologa Erica R. Kandela- “Zaburzony umysł. Co nietypowe mózgi mówią o nas samych”. Książka traktuje o wszystkich chorobach i zaburzeniach rozwojowych, które są następstwem nieprawidłowości w mózgu. A to mózg nie poprzycina połączeń nerwowych kiedy jest na to czas, a to znowu poprzycina za bardzo, a to jest za mało jakiegoś neuroprzekaźnika. A także – skąd dadaiści i impresjoniści czerpali swoje kreatywne pomysły i śmiałość artystycznego myślenia.
Wiem z doświadczenia, że czasem kiedy zafascynuję się jakimś tematem, to chcę się nim podzielić z innymi – ale często wkładam kogoś w środek swoich rozmyślań i on po prostu nie bardzo wie o co mi chodzi. No chyba, że rozmawiam ze specjalistą w danej dziedzinie – wtedy mam okazję zadać parę pytań i czegoś jeszcze się dowiedzieć.
Dlatego nie będę Was zanudzać szczegółami, a jeśli kogoś interesują mózgowe sprawy, to może sobie tę popularnonaukową (z naciskiem na naukową) nabyć i zapoznać się z jej treścią. A ja tymczasem przejdę do tego, na czym się naprawdę nieźle znam – czyli do jedzenia. Dziś jest bardzo fajne menu:
- krem porowo – ziemniaczany z prażonymi pestkami słonecznika
- perski kurczak ze śliwkami, bulgurem i miętą – to jest pyszne danie – kawałki fileto w nóg kurczaka pływają sobie w sosie z pomidorów, korzennych przypraw, cebuli i czosnku, a między nimi pełno jest suszonych śliwek, które napęczniały sosem i są wisienką na torcie tego lanczu
- tarta z boczniakami, mozzarellą fior di latte i oliwą truflową – tej zawodniczki nie muszę nikomu przedstawiać, zwykle rozchodzi się jak ciepłe bułeczki.