Po dziesięciu latach konsekwentnego unikania jakichkolwiek bożonarodzeniowych przyozdobień postanowiłam to zmienić. Oczywiście nie jest to barok, ale raczej asceza. Udekorowałam bowiem naszego sztucznego acz udatnego bukszpana z Ikei. Użyłam do tego światełek z Pepco. Ostatniego dnia pracy zabierzemy je oczywiście do domu, kupimy pod Galerią Kazimierz drzewo od tej samej pani co zawsze i powiesimy na choince w domu. Wyglądają ładnie i cieszą moje oko.
I tyle Moi Drodzy tytułem wstępu do garmażu, bo wczoraj mieliśmy tu rano taki ruch, że nie miałam czasu na drugie śniadanie. A teraz trochę mam, jestem naprawdę głodna i właśnie je konsumuję w nadziei na wolne 10 minut.
A menu dziś następujące:
- kokosowa zupa Dahl z ciecierzycą i pomidorów
- butter chicken – kawałki piersi kurczaka marynowane w jogurcie od 15:30 dnia wczorajszego aż do 8:30 dziś rano, w aromatycznym sosie maślano – orzechowym (nerkowce), z ryżem basmati i kolendrą
- tarta szpinakowa z fetą i orzechami laskowym.