Popatruję już z pewną dozą tłumionej nienawiści na moją zimową kurtkę, kalesony i podkoszulek merino, oraz ciepłe buty. Oczywiście w okolicach grudniowych wyjmę je z szafy z czułością ciesząc się, że jestem przygotowana na mrozy i będzie mi ciepło na zewnątrz.
Ale teraz? Wszystko we mnie krzyczy, żeby już odstawić te relikty poprzedniego sezonu. W desperacji zaczęłam nawet wyciągać lżejsze płaszcze i kurtki i sobie mierzyć przed lustrem, żeby przywołać temperatury powyżej zera. Efekt zdaje się być odwrotny do zamierzonego, bo dziś rano miało być minus sześć, a było minus osiem. Nawet przyjmujący warunki zewnętrzne ze stoickim spokojem małżonek wymięka już od tego lodowatego frontu. Jeśli po,weekendzie prognozy plusowe się nie sprawdza to nie ręczę za siebie 🤪
Zostawmy już jednak te jęki, bo trzeba Wam przedstawić nasze dzisiejsze propozycje lanczowe:
- krem z soczewicy i pomidorów
- gnocchi ze szpinakiem , gorgonzolą, serem grana padano i prażonymi orzechami włoskimi
- kokosowe curry z ciecierzycy i pieczonego kalafiora, z cynamonem i kurkumą, podawane z ryżem basmati – bardzo dobre na chłodny dzień i na poprawę odporności
- tarta z boczniakami, mozzarellą fior di latte, oliwą truflową i czosnkiem niedźwiedzim.