
Chyba nie da się już zapeszyć prognozy pogody na najbliższe kilka dni. Mogę wiec śmiało i radośnie oczekiwać, że oto mój trójmiejski długi weekend upłynie pod znakiem plażowania. To będzie pierwsza kąpiel w otwartym akwenie w tym roku. Ostatnia taka była w 2021 roku, kiedy to pluskałam się w Morzu Śródziemnym, dzięki gościnności Remiego i Diany (uściski dla Was ❤️). A także graliśmy z małżonkiem w te grę pomiędzy badmintonem a pink pongiem – nie pomnę teraz jej nazwy, ale gra się jak w badmintona, ale paletkami które wyglądają jak większe pingpongowe. Piłeczka też jest większa. Gospodarz, który stanął na wysokości zadania w dwustu procentach, zrobił nam nawet sesję zdjęciową “Małżeństwo z Polski rozkoszuje się grą plażową w słonecznej Katalonii”. Niepozowaną i na nieświadomce (naszej oczywiście 🤪). I dlatego wyszła super.
Zobaczymy co tam się będzie działo w piątek w okolicach starej torpedowni. Ale w sumie nie ma to znaczenia – sam akt plażowania i pluskania się w falach Zatoki Gdańskiej jest wystarczający.
Im rzadziej wyjazdy i przyjemności, tym więcej radości przynoszą.
Trochę radości, mam nadzieję, przyniesie Wam dzisiejszy lancz. Przygotowaliśmy Wam takie propozycje:
- chłodnik litewski z jajkiem
- CZYERY PORCJE kremu z soczewicy i marchewki
- curry z pieczonego bakłażana z masłem z orzeszków ziemnych, kolendrą i ryżem basmati – to danie, które jest w naszym menu od niedawna szybko wskoczyło w okolice podium i stało się ulubionym dla wielu z Was (wegańskie i bez glutenu!)
- tarta porowa z wędzonym boczkiem, mozzarellą fior di latte i orzechami włoskimi – dziś na bogato!