4 września 2025

Nie wiem, czy to dzisiejsze mocne słońce, które trochę mnie oślepia, odbijając się od biurowca naprzeciwko? A może to fakt, że od rana miałam dużo pracy? Ale takiej pracy świadomej i zaplanowanej – nie że się okazało, że w dostawie czegoś zabrakło, a ja włączam tryb turbo i jadę do sklepu, żeby uzupełnić towar. Podróże, uzupełnianie i stresy, a cenny poranny czas przepływa przez palce i płynie dwa razy szybciej (wszyscy przecież wiemy, że płynie on różnie, w zależności czy bardzo się spieszymy, czy chcielibyśmy, żeby jakiś termin nadszedł jak najwolniej).
Dziś wzięłam się raźno do roboty – a nie dość, że mamy dla Was dzisiejsze propozycje, to jeszcze są dania z wczoraj, których stan trzeba było uzupełnić. Jakoś mi się wszystko ładnie udało, ale wymagało to dużego skupienia i sprawnej logistyki. Może miks ostrego wrześniowego słońca i mojego skupienia na pracy spowodował, że dzisiejszego ranka energia mnie rozpiera. Aż czuję z tego powodu lekki niepokój. Z przestrachem myślę, że mogłabym teraz napić się kawy – zaczęłabym zapewne chodzić po ścianach i bezładnym słowotokiem zagadywać porannych klientów. Nie wiem, czy by to wytrzymali – z reguły mówię do rzeczy, ale przy takim słoneczno-kofeinowym speedzie mogłabym zamęczać ich swoimi strumieniami świadomości. Bo jestem pewna, że nie byłby to pojedynczy strumień, a kilka równolegle płynących z gór rwących potoków, które zabierałyby z brzegów wszystko co popadnie i nie brałyby jeńców.
Widzę, że jak usiadłam i zaczęłam pisać, to mój mózg zaczął się uspokajać. Poza tym wyrobiłam się ze wszystkim i nie mam z tyłu głowy brzęczącego wiatraczka, który przypomina o niedokończonej produkcji i powoduje jeszcze większy niepokój.
Jestem pewna, że jakaś cząstka z Was mnie rozumie – rozmawiałam niedawno z kumplem, którego nie widziałam ponad dwadzieścia lat i odkryliśmy, że nasze mózgi funkcjonują podobnie (Andrzej – pozdrawiam 🤩). A nie jesteśmy jednyni – to pewne.
Sytuacja w mojej głowie się normuje, zdążyłam nawet zjeść drugośniadaniowe musli z jogurtem. Pora więc na zaznajomienie Was z wyborem lanczowym. Oto propozycje:

  • krem z kalafiora z olejem z pestek dyni
  • krem pomidorowo-paprykowy z pesto
  • wegański tażin z bakłażanem, cukinią, dynią, ciecierzycą, suszonymi morelami, prażonymi nerkowcami, podawany z bulgurem
  • quesadilla z serem, szynką, cukinią, kukurydzą, sosem z wędzoną papryką chipotle i sałatą z winegretem
  • tarta z pieczoną czerwoną papryką, mozzarellą fior di latte, pestkami słonecznika i natką pietruszki.