18 lipca 2025

Ale Was było wczoraj dużo. Policjant o polskich korzeniach z „Wszystko Czerwone” Joanny Chmielewskiej powiedziałby:

AZALIŻ BYŁO LUDU MROWIE A MROWIE

Tak – azaliż było. Quesadilla przyciąga Was tutaj jak magnes. Jednak pomimo zachęt i podszeptów nie zwiększamy częstotliwości jej robienia. W takie dni małżonek ma bowiem tutaj Armagedon i ledwie się wyrabia z pieczeniem chleba i wyrabianiem na niego ciasta, oraz wyrabianiem ciasta na focaccie. Taki turbo ciężki, wyczerpujący, pełen wyzwań dzień w pracy. Lubimy kiedy wszystko w takim dniu się uda, ale żeby dwadzieścia dni roboczych w miesiącu ptak wyglądało… Cóż – niekoniecznie.
Dlatego cieszymy się wówczas z frekwencji, ale nie planujemy od razu, kiedy zrobimy ją następny raz. Mentalnie i fizycznie trzeba się od tej tortilli na chwilę odspawać.
Wprawdzie się już odspawalismy, ale przed 10:00 małżonek zrobił jeszcze cztery sztuki, bo zostało mu troszkę towaru z wczoraj. Zapewne szybko znajdą one szczęśliwych nabywców i zostaną starte z tablicy.
A całe menu wygląda dziś tak:

  • krem ze świeżych pomidorów i papryki z pesto
  • wegańskie kokosowe curry z dyni, ciecierzycy i batatów, z ryżem basmati, orzeszkami ziemnymi i kolendrą
  • CZTERY PORCJE QUESSADILLI
  • tarta porowa z pikantnym salami z Kalabrii i fetą.