11 września 2025

Przyznaję, że bardzo rzadko bywam w lokalach – tak gastronomicznych, jak i tych wyłącznie z wyszynkiem. Dlatego nie znam za bardzo praktyk oszczędnościowych właścicieli i pracowników. Na taką praktykę natknęłam się ostatnio w stolicy – a właściwie nie ja, ale koleżanka, która zamówiła sobie zwykłą lemoniadę. Lemoniadę w lw plastikowym kubku 300 ml, w nadwiślańskim lokalu pod chmurką, z dala od głównych bulwarowych lokali.. Bazą do napoju była woda i kwasek cytrynowy, a dla niepoznaki barmanka wkroiła dwa plasterki cytryny. Całość kosztowała dwadzieścia dwa złote. Do tej pory nie mogę wyjść z szoku, że tak można. A nawet inaczej – że ktoś na taką formę oszustwa wpadł.
Wodą z trzydziestoprocentową zawartością kwasku cytrynowego odkamieniamy ekspres do kawy. Al jak widać, można też się takiego specjału napić i wydać tyle, co na piwo kraftowe.
Ale za to piwo z odrobiną tequili i sokiem ze sfermentowanego ananasa w niezawodnym Pacyfiku na rogu Hoźej i Emilii Plater było przepyszne. W ogóle polecam Waszej uwadze ten warszawski bar – maja naprawdę fajne jedzenie. Za każdym razem wychodzę stamtąd bardzo zadowolona.
I mam nadzieję, że i Wy wyjdziecie dziś od nas zadowoleni, po nabyciu naszych dan lanczowych i tych ze stałego menu. A oto co dziś proponujemy:

  • krem z buraków z jogurtem
  • cztery porcje zupy kukurydzianej
  • kokosowe curry z pieczonego kalafiora i ciecierzycy – bardzo aromatyczne, lego cynamonowo-imbirowe, z dodatkiem szpinaku, podane z ryżem basmati
  • butter chicken z ryżem basmati i kolendrą
  • tarta porowa z gorgonzolą i pestkami dyni.