Maj to w mojej rodzinie gorrący okres urodzinowo-imieninowy. Jako że reprezentuję tę podgrupę w temacie imienin – gdzieś na szarym końcu maja – zaczynam myśleć o podarku, jaki sprawią mi najbliżsi. Najbardziej chciałabym dostać jakąś wartościową, wciągającą książkę – nie kryminał, bo kryminałów przeczytałam ostatnio sporo. No i zaciekawiła mnie ostatnio dosć obszerna recenzja cegły Martina Caparrosa „Głód”. Na razie jest to najpoważniejsza kandydatka, ale jesli macie jakieś godne uwagi pozycje, to podzielcie się ze mną, jeśli łaska. W ramach barteru ja podzielę się z Wami jadłospisem na dzień dzisiejszy.
Na początek idzie krem z kukurydzy z imbirem, mleczkiem kokosowym, limonką i trawą cytrynową.
Potem wkracza dziarsko cassoulet, czyli nasza wersja francuskiego gulaszu z białymi kiełbaskami, czerwonym winem, ziołami i chlebem pytlowym.
Równie dziarska jest tarta z brokułami, pomidorkami cherry i fetą.
Trochę ociężale i w ogonie wloką się przybysze z Kanady, sbriciolata z czekolada i ricottą, oraz sezonowa świeżynka – tarta z rabarbarem i kremem waniliowym.