Sprawa wygląda tak, że to nie pierwszy wiersz, jaki jeden z gości napisał pod wpływem chwili i nie zawahał się wysłać. Ten jest pierwszym opublikowanym:
Kiedy dziś przyszła z włosiem rozwianym
Od wiatru wysiłku licem rumianym
Skusiła mnie tartą jak Ewa Adama
Nowego Bufetu chodząca reklama
Czekam więc godziny przez nią wyznaczonej
Na kawy łyk i kęs tarty cytrynowej
SS
Czy wiecie o kim mowa?
Tak. To Nowa Bufetowa.
Ten ostatni wers dopisałm ja i jest to mój skromniutki wkład w poezję gastronomiczną. Jeśli pomysł chwyci, będę Wam publikować co jakiś czas utwory, włącznie z moimi (bo takie też są, będące swego rodzaju odpowiedziami na otrzymaną twórczość). Oczywiście zachęcam do radosnego rymowania lub bielactwa i dzielenia się z nami.
A z zupełnie innej beczki zerka menu:
– minestrone – włoska zupa warzywna z cukinią, ciecierzycą i fasolką szparagową, żewymienię ledwie kilka komponentów
– quesadillas z szynką, grillowaną cukinią, kukurydzą, sosem z wędzonej papryki i miksem salat z winegretem
– SLOPPY JOE – czyli dawno nie widziana kanapa na tradycyjnej bułce z mieloną wołowiną, serem cheddar, nachosami i surówką z białej i czerwonej kapusty
– tarta wytrawna z brokułami, gorgonzolą i pomidorem
– Kanadyjczycy
– tarta pomarańczowo- śmietankowa
– sbriciolata czyli kruche ciasto z ricottą i kawałkami ciemnej czekolady
A z racji piąteczkowej puszczam dziś playlistę, którą przygotowałam kilka lat temu na Sylwestra-domówkę. Playlista ma roboczą nazwę Wujek Sylwek (notabebe – rzeczywiście takowego wujka posiadam). Nóżka sama lata.