Codziennie od samego rana, mamy z grubsza podobny arsenał obowiązków. Ja – zupa, lancz i tarta, małżonek – spody do tart, ciasto, focaccia, rubeny, czasem ryż lub bulgur. Na szczęście codziennie lancz jest inny, zupa również, a i tart nie powtarzamy dzień po dniu, to samo tyczy się ciast. Dzięki temu nasza praca jest urozmaicona, a ja często ze zgrozą myślę o tych, którzy codziennie lepią tylko pierogi – to jest naprawdę monotonne zadanie. Mimo że nawet lubię je lepić, bo jest w tym coś relaksującego, co pewnie wierzący katolik porównałby do przesuwania paciorków różańca, a innowiercy do swego rodzaju mantry, to warunki relaksu spełnione są tylko wtedy, gdy pieróg jest lepion raz na jakiś czas i nie staje się codziennym, żmudnym obowiązkiem.
Jest jedna rzecz, którą lubię robić najbardziej ze wszystkich, każdego ranka. Kiedy przygotowuję do tarty flan jajeczno-śmietanowy, wybijam trzy jajka. Potem następuje ulubiona przeze mnie czynność. Jaka? Rzucanie skorupkami ze sporej odległości do kosza na śmieci. Serio, zawsze mnie to relaksuje i cieszy, stwarzam sobie element rywalizacji sama ze sobą, a fakt że prawie zawsze trafiam stanowi natychmiastową nagrodę. Trochę przypominają mi się wtedy lekcje WF, które należały do jednych z moich ulubionych i rzucanie piłeczką palantową i piłką lekarską. Gabaryty trochę nie te, ale akt rzutu tak samo satysfakcjonujący…
Nie bardzo wiem jak przejść z lekcji WF do tego, co u nas dziś w garnkach, ale powiedzmy że jest to urozmaicone, zdrowe i pożywne i po takiej lekcji WF można spokojnie zapodać kawałek lasagne albo talerz pysznej ribollity. A całość prezentuje się następująco:
– ribollita czyli włoska zupa z mnóstwa warzyw (marchewka, kalafior, ziemniaki, seler naciowy, fasola i in.) z oliwą extra vergine i pszenicą płaskurką
– lasagne z wędzoną dojrzewającą pancettą, grillowaną cukinią i mozzarellą (wiem że niektórzy czekają na nią szczególnie)
– lasagne z brokułami, gorgonzolą i grana padano
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, pomidorkami, kozim serem i świeżym tymiankiem
– sbriciolata z ricottą i wiśniami.