Odwiedził nas ostatnio przyjaciel, który kilkanaście lat temu opuścił Kraków i związał swoje życie z Wyspami Brytyjskimi. Nie żałuje tego kroku, dobrze mu się wiedzie i w miarę regularnie odwiedza Nas tutaj. Przyjaciel również postanowił zostać kierowcą i zapisał się na kurs. Tam instruktorzy są prywatni, uczą kursantów na swoich samochodach, na których potem zdaje się prawo jazdy – nie tak jak my, którzy zdawaliśmy na klekotach tuż przed przetargiem, ze zdewastowanymi, zacinającymi się skrzyniami biegów.
Wracając – wybrał sobie polecaną przez koleżankę instruktorkę, która od początku mu nie przypasowała. Nigdy nie mial do czynienia z samochodem, bał się panicznie, a pani rzuciła go na głębokie wody w dużym fordzie, a sama zajęła się odpisywaniem na smsy i kupowaniem różnych rzeczy na e-Bay. W związku z brakiem zainteresowania instruktorki przyjaciel nie czynił znaczących postępów, a przy około dziesiątej lekcji pani instruktorka, obkupiona już zapewnie w niezbędne towary na internetowych aukcjach spytała go, czy jest on „slow learner”. Kursant nie wytrzymał i panią zwolnił – pierwszy raz w swoim życiu zwolnił kogokolwiek. Sprobowałam sobie wyobrazić moją reakcję na słowa instruktora:”Słuchaj, czy Ty jakoś wolniej łapiesz niż inni?” Instuktora, który średnio obserwuje moje postepy, dodajmy. Przypomniał mi się mój nauczyciel, który potrafił przez pięć minut roztrząsać jakiś mój błąd, albo kazał mi w nieskończoność powtarzać nawrotki w Hucie na ulicy z tramwajami, bo nie mogłam ogarnąć. I myślę, że jednak wolę takie zrzędzenie, bo oznacza ono, że instruktorowi zależy.
W każdym razie – trzymam za niego kciuki, mając nadzieję, że tak jak ja wyrobi się przed czterdziestymi urodzinami. A jak się nie wyrobi to trudno. (Dygresja – jak napiszę „sie” zamiast „się” to słownik-podpowiadacz proponuje mi także „ssie”).
Co do wyrobienia się – wyrobiliśmy się już ze wszystkim jedzeniem na dziś i oto co mamy Wam do zaproponowania:
– krem z zielonego groszku z jogurtem i miętą
– lasagne z sosem bolońskim z wołowiny i warzyw
– lasagne z grillowanymi baklażanami, czarnymi oliwkami i oliwą truflową (obie polewane sosem z pomidorów, natki pietruszki i zielonych oliwek, z dodatkiem śmietanki)
– tarta z zielonymi szparagami, serem grana padano i pestkami dyni
– blondie – ciasto z białą czekoladą i orzechami nerkowca, z kremem z masła orzechowego i wanilii.