Byliśmy ostatnio w Katowicach, bo lubimy śląskie klimaty. Udawszy się do Parku Śląskiego na długą pieszą wycieczkę, zaobserwowaliśmy tam obecność starych kumpli. Stworzeń, które do niedawna były nieodłącznym elementem krajobrazu, traktowało się je niemalże jak powietrze, oraz miały swoje miejsce w literaturze dziecięcej. Mówię oczywiście o wszędobylskich wróbelkach, które powoli, niepostrzeżenie zaczęły znikać z miejskich krajobrazów, z różnych powodów. Powodów wygenerowanych niestety przez nas – ludzi. Tam w parku jest dużo krzewów, ogromna połać wolnej zieleni – więc wróbli były całe stadka. Pierwsze zaobserwowaliśmy siedząc w kawiarnianym ogródku na terenie parku. Chłopaki działali zespołem – nie bali się się podlatywać na sąsiednie puste stoliki i krzesełka. Widać, że widok ludzi im nie straszny w tej parkowej scenerii. Dawno nie widziałam wróbelków z tak bliskiej odległości, co niezmiernie mnie uradowało. Obok kręcił się złowrogi gang srok – niezainteresowany kompletnie interakcją z ludźmi, ale nastawiony na cel – sroki zamiennie wydziobywały z kosza na śmieci resztki, działając przy tym jak dobrze naoliwiona maszyna. Szliśmy potem wzdłuż ogrodzenia ZOO, a tam stał prawie nieruchomo zapomniany smutny marabut – ten wyjątkowo szpetny ptak z łysą głową i szyją, oraz olbrzymim różowym wolem. Na początku wzięłam go za ogrodową figurkę – coś jak bociany i krasnale, ale dostojne ptaszysko było uprzejme się poruszyć. Było mi go trochę żal, ale potem przeczytałam, że marabuty niemal zupełnie wyginęły, przez upodobanie ludzi do ich piór (kapelusze, wędki, pędzelki daktyloskopijne). Więc może ten ma lepiej w Parku Śląskim, niżby miał być dawcą piór? Krzewy poza parkiem tez były wypełnione wróbelkami, więc tym, którym brakuje tych uroczych stworzonek w sąsiedztwie, polecam wycieczkę na Śląsk. Pozostałym też polecam.
A jeszcze pozostałym – tym, którzy są w zasięgu naszych skromnych progów, polecam dzisiejsze menu:
– krem z cukinii z grzankami
– makaron linguine z sosem bolońskim z wołowiny, warzyw i pomidorów pelati, posypany tartym serem grana padano i natką pietruszki
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, kozim twarożkiem, pomidorami suszonymi i rozmarynem
– ciasto drożdżowe ze śliwkami, kruszonką, orzechami nerkowca i włoskimi.