Dziś nasz kraj na jeden dzień został Pączkolandią, krainą Donutelli Wąsacze. Ciężko będzie konkurować z tą jedną z silniejszych narodowych tradycji (od samiuśkiego rana widzieliśmy rodaków, niosących naręcza i pudełka wypełnione pączkiem). Konkurencja jest ciężka nie ze względu na walory smakowe pączka – większość kupionych dziś tworów to masowe wyroby pączkopodobne, które w ogóle nie powinny powstać. Myślę, że zostaniemy trochę znokautowani przez ich ilość, przez te góry i piramidy, które czekają na Was w pracy, u cioci, czy w domach. Ale poddawanie się nie leży w naszej naturze – podejmiemy z pączkiem honorową walkę. Nie będzie ona tak spektakularna, jak trzecioligowe celebryckie walki w klatkach, ale będzie godna. Godnie wkraczamy dziś w Ostatki, dając Wam do wyboru takie oto smakołyki:
– krem porowo-ziemniaczany z tymiankiem, grzankami i odrobiną białego wina
– chili con carne – jeśliś człowieku wczoraj nie zdążył, dziś jest okazja
– tarta z bakłażanem, fetą, włoskim łagodnym salami i świeżą bazylią
– kawałek tarty z brokułami, gorgonzolą i oliwkami liguryjskimi
– korzenne ciasto marchewkowe z kremem waniliowym.