Ci, którzy regularnie do nas przychodzą, wiedzą, że jakieś dziewięćdziesiąt procent klientów to stali klienci. Stali – codzienni, stali – kilka razy w tygodniu, stali – ruben raz w tygodniu, oraz stali – okazjonalni (ci, którzy z różnych względów mogą docierać tu rzadko). Niezwykle sobie cenimy te powtarzalność, te więzi, które się obopólnie wytwarzają, a nawet czasem przedzierzgają się w znajomości, wykraczające poza nasz lokalik. Jako że moje życie towarzyskie z wiekiem raczej kurczy się niż rozrasta, czasem jest tak, że rozmawiam tutaj więcej z niektórymi klientami, niż z przyjaciółmi czy rodziną (oprócz małżonka oczywiście, bo to z nim najwiecej konwersuję). Weźmy pierwszy z brzegu przykład – regularny klient, tuż przed szesnastą, kończy jeść lancz. Gadamy, a ja jednocześnie coś tam sprzątam – myję garnki, przecieram blat, itp. Wychodzę na chwilę na zaplecze, a on pyta w tym momencie: „Widziała Pani..?” Tu mu przerywam, bo nie będę słyszała do końca jego pytania z czeluści zapleczowych: „Już, moment, zaraz wracam, to mnie Pan spyta” . Wracam: „Czy widziałam nowego Guya Ritchie?”. On przytakuje, więc ja: „Jeszcze nie, ale wybieramy się z mężem w sobotę”. Skąd wiedziałam, że akurat o to zapyta? Nie mam pojęcia – po prostu miałam pewność. Pewność wynikającą prawdopodobnie z ilości przegadanego czasu z owym panem. I tak to się toczy.
A film „Gentelmeni” w ogólnym rozrachunku widzieliśmy wczoraj wieczorem. Rzeczywiście jest to wspaniała rozrywka, sporo się śmiałam, muzyczka świetna, zwłaszcza scena na plantacji – majstersztyk hiphopowy. No i Colin Farell – uwielbiam tego pana, zwłaszcza za rewelacyjny i jeden z zabawniejszych „In Bruge”. A Hugh Grant już od jakiegoś czasu nie gra typowego Hugh Granta – teraz obsadzają go w rolach podstarzałych cwanych homoseksualistów, co wychodzi mu znakomicie („Very English Scandal”).
A teraz – hop do menu:
– toskańska zupa pomidorowa z oliwą i bazylią
– quesadillas – grillowana tortilla z serem, szynką, kukurydzą, sosem z wędzona papryką + roszponka z winegretem
– tarta z pieczoną papryką, zielonymi oliwkami i fetą
– ciasto drożdżowe z truskawkami i kruszonką.