Wczoraj szczęśliwe zakończenia znalazła nasza nierówna walka z piecykiem gazowym dwufunkcyjnym. Piecyk, tuż przed pandemią, zaczął delikatnie szwankować i coraz słabiej podgrzewał wodę, wyłączając się co i raz. W końcu skapitulował, a my zmuszeni byliśmy wezwać fachowca, żeby zajrzał mu do trzewi. Pan przyszedł, rozkręcił, zrobił co mógł, ale zarządził wymianę całej płytki elektronicznej, bo to w niej upatrywał niedyspozycji urządzenia. Parę godzin po jego wyjściu piecyk znowu zaczął działać, wiec zadzwoniliśmy do pana, że wstrzymujemy się z wymianą, bo jej koszt równał się w zasadzie cenie nowego piecyka. A podczas wymuszonego bezrobocia trochę nie w smak był nam ten wydatek.
Z tygodnia na tydzień okazywało się coraz bardziej, że jednak trzeba było zainwestować. Piecyk "działał" bowiem mniej więcej tak: trzy serie włączał się i wyłączał na zmianę, generujac wodę od zimnej do letniej, po czym wyskakiwał "error" i wyłączał się. Wtedy trzeba było nacisnąć "reset" i zaczynać zabawę od początku. W takich warunkach przez ostatnie trzy tygodnie myłam głowę, oraz brałam półzimny prysznic, kombinując z włączaniem i wyłączaniem. Co ciekawe – małżonkowi udał się trzy razy uruchomić go po alpejskich kombinacjach i napuścić sobie wody do kąpieli. Ostatnią wodę – tę z soboty – oddał mi wspaniałomyślnie, bym i jak mogła zażyć pierwszej kąpieli od nie pamiętam kiedy.
Na szczęście pan od piecyka – skądinąd niezwykle sympatyczny – pojawił się wczoraj, po tygodniu od wezwania, bo tyle trwało zamówienie i dostarczenie płytki. Zamontował, pogadaliśmy i oto jest! Ciepła woda w kranie. Ci, którzy krytykowali politykę cieplej wody w kranie, reprezentowaną przez platformersów, chyba nigdy nie byli jej pozbawieni na dłuższy okres czasu 😀 . Ja jestem zachwycona – zachwyt ten potrwa zapewne około tygodnia, aż się nie przyzwyczaję – ale póki co czuję wyraźny smak małego szczęścia.
Mam cichutka nadzieję, że takim maciupkim szczęściem jest dla niektorych nasze re-otwarcie. W czwartym jego dniu mamy dla Was nastepujace propozycje:
– harira – marokańska zupa z soczewicy i ciecierzycy, lekko pikantna
– gnocchi z sosem z gorgonzoli, pomidorami i rukolą
– butter chicken z ryżem basmati i kolendrą
– tarta z brokułami, grana padano i suszonymi pomidorami
– ciasto marchewkowe z kremem waniliowym i orzechami włoskimi.