Pamiętacie, jak w pandemii pisałam Wam o akcji #winonaratunek? Obostrzenia zniesione, a chłopaki nie zwalniają tempa i w tydzień udało im się zorganizować festiwal kulinarny. To spory wyczyn, bo trzeba ogarnąć restauracje, które będą chciały wziąć udział, stronę internetową, płatności online i masę innych rzeczy. No ale udało się i od najbliższego czwartku do niedzieli będzie można uczestniczyć w wydarzeniu Z Ognia i z Wody. Biorą w nim udział restauracje krakowskie – wiele z nich to tzw. fine dinning, czyli półka dla smakoszy. Każda z restauracji przygotowała dwa menu – jedno oparte na mięsie, drugie na rybach i owocach morza. Menu jest trzydaniowe i kosztuje 69 złotych. Organizatorzy pobierają minimalną marżę, co jest tutaj bardzo ważne, bo wiadomo jak trudno jest teraz wrócić na rynek i zarabiać na gastronomii, zwłaszcza tej bardziej wyszukanej. Zachęcam Was do odwiedzenia festiwalowych restauracji i skosztowania ich menu. Sama się wybieram z przyjaciółmi – jak to ujął jeden z organizatorów – trzeba rozchodzić odsiedziny powstałe od pracy zdalnej i ruszyć się do miasta. Z zachowaniem epidemicznych środków ostrożności, rzecz jasna. Rozruszajmy trochę ten rynek gastro i spieszmy się objadać w restauracjach, bo szybko mogą odejść.
Do stołowania się u nas zachęcam oczywiście w pierwszej (choć dziś chronologicznie w drugiej) kolejności. Oto nasze propozycje dla Was:
– ribollita, czyli włoska zupa warzywna z oliwą, jarmużem i dodatkiem bulgura – gęsta, smaczna, zdrowa i sycąca
– butter chicken – kawałki piersi kurczaka w sosie maslano-jogurtowo-pomidorowym, z mielonymi prażonymi nerkowcami, mieszanką garam masala, ryżem basmati i świeżą kolendrą
– fusili alla putanesca – z sosem z oliwek, kaparów i pomidorów, z natka pietruszki i serem grana padano
– tarta z brokułem, fetą, suszonymi pomidorami i pestkami dyni
– tarta czekoladowo-kajmakowa.