Chciałabym Was poinformować, że do niedzieli włącznie trwa festiwal kulinarny Z Ognia i z Wody. Bierze w nim udział całkiem spora grupa fajnych krakowskich restauracji. Tematem tej edycji jest Azja i możecie sobie wybrać dwa rodzaje menu – mięsne lub rybno-morskoowocowe, w specjalnej festiwalowej cenie. Wraz z zaprzyjaźnioną grupą będziemy dziś testować festiwalowe menu restauracji Solna 1 – mam nadzieję że będzie pysznie, bo nigdy wcześniej tam nie jadłam.
A jeśli będziecie w Warszawie i nie będziecie wiedzieli gdzie się udać na jedzenie, ze szczerego serca polecam Wam bar Pacyfik na rogu Emilii Plater i Hożej. Jestem absolutnie pod wrażeniem ich kuchni i polecam Pacyfik każdemu, kto mnie tylko pyta o dobre jedzenie w stolicy. Po stokroć tak!
Na koniec zostawiłam sobie smutniejszą wiadomość. Otóż, Moi Drodzy, z mojej winy nie ma dziś w sprzedaży wytrawnej tarty. Podczas ognistej porannej dyskusji z małżonkiem źle ustawiłam piec i tarta niestety za bardzo się przypiekła. Nie na tyle, żebyśmy we dwoje jej nie zjedli, ale zdecydowanie za bardzo jak na nasze standardy. Jest mi z tego powodu przykro, kajam się na łamach, ale nie zmienia to faktu, że dziś mamy w propozycji lanczowej tylko zupę, danie główne i deser. A oto propozycje:
– krem z cukinii z prażonymi pestkam dyni i słonecznika
– butter chicken – kawałki piersi kurczaka marynowane w jogurcie, w aromatycznym sosie maślano-pomidorowym, z mieszanką przypraw garam masala i mielonymi prażonymi nerkowcami, podawany z ryżem basmati i świeżą kolendrą
– tarta z kremem czekoladowym z odrobiną brandy i konfiturą porzeczkową.