Jakbym miała wskazać motyw, który w serialach drażni mnie niewymownie, jest zbędny i męczący, to rzeczywiście jest coś takiego. Jest to szeroko pojęty „wątek rodzinny” w serialach gatunkowych, albo w głównej osi dramatycznej mającej zupełnie inny temat. Już wiele razy tak było, że jakiś serial miał świetny pierwszy sezon, powstawał drugi, w którym okazywało się, że twórcy chcą nam na siłę przybliżyć bohatera, „pogłębić” jego postać i powiedzieć nam o nim coś więcej – za pomocą łopaty zwanej „rodzina” właśnie. To tym fantarsycznym pomysłom na poglębienie głównej bohaterki lub bohatera zawdzięczamy dłużyzny, przymuły, mielizny i ziewy. Jako sztandarowy, pierwszy z brzegu przykład, przychodzi mi do głowy „Homeland” – serial znakomity, ale żona Brody’ego, jego córka – c’mon, co mnie to obchodzi? Wątki rodzinne bardzo często nic nie wnoszą do scenariusza – są zapchajdziurą, która albo ukrywa brak pomysłów, albo twórcom się wydaje, że tego widzowie oczekują. NIE OCZEKUJĄ. Chcą dobrej rozrywki, bez zbędnych zapychaczy.
I znowu, już po raz kolejny na tych łamach, nie mogę nie wspomnieć o moim wzorcu z Sevres, a raczej z Baltimore, Maryland – The Wire (Prawo ulicy). Na pięć sążnistych sezonów rodzina pojawia się tylko wtedy, kiedy faktycznie jej motyw jest ważny z punktu widzenia opowiadanej historii. A skoro nie tylko ja, ale wielu serialowiczów, oraz innych twórców seriali stawia The Wire na podium, to może warto by podpatrzeć od nich parę rozwiązań.Co innego oczywiście seriale rodzinne – to jest zupełnie inna kategoria. A wśród nich perełka, obsypana w tym roku największą ilością nagród Emmy, czyli wspaniała „Sukcesja” na której trzeci sezon czekam równie niecierpliwie, co na szósty „Line of Duty” i czwarty „Bron/Broen”. Ale oni zwykle szykują premiery na jesień i zimę, żeby wszyscy oprócz Australijczyków i Nowozelandczyków łagodniej przechodzili Wielką Smutę z małą ilością ciepła i światła.
Dzisiejszy dzień swoją prezencją dobitnie nam przypomina, że Wielka Smuta tuż tuż. Dlatego postanowiliśmy trochę poprawić Wam gumory, przygotowując dobry zestaw lanczowy. Oto nasze propozycje:
– krem z buraków z jogurtem
– quesadilla z serem, szynką, cukinią, kukurydzą, sosem jogurtowo-majonezowym z wędzoną papryką, podawana z roszponką z winegretem
– tarta z pieczona dynią piżmową, suszonymi pomidorami, grana padano i czarnuszką
– czekoladowe brownie z sosem karmelowym.