Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

4 marca 2021

  
Mimo że wraz z lekkim poluzowaniem obostrzeń 12 lutego otwarły się również sauny i baseny, nie udało mi się skorzystać z żadnego z tych przybytków. Aż do wczoraj, kiedy to po raz pierwszy od grubo ponad roku zażyłam saunowania. Ach, jakie to było przyjemne! Jakiej przyjemności doznawałam wczoraj, siedząc wśród zapachu olejków eterycznych i będąc co jakiś czas omiatana powiewem latającego ręcznika, którym saunamistrz sprawnie operował. Jak cudownie było wygrzać kości i skórę w gorącym, pachnącym drewnem powietrzu, a potem schłodzić się na leżaczku. Przez te wszystkie epidemiczne wydarzenia zapomniałam już, jakie to wspaniałe uczucie, nieporównywalne z żadnym innym. Wróciłam potem do domu, znalazłam jedyne w kwartale wąskie miejsce do parkowania i zaczełam się tam mościć. Miejsca było mało i za pierwszym razem źle się ustawiłam – musiałam więc wyjechać i się poprawić. Zaczęłam wyjeżdżać, ale wtedy zza zakretu wyłoniła się polewaczka, która nie mogła zmieścić się na ulicy, kiedy kawałek mojego samochodu wystawał z rzędu. Zmuszona więc byłam wyjechać, zrobić kółko przez trzy ulice i modlić się, żeby ta wąziutka miejscówka jeszcze na mnie czekała. Na szczęście czekała, a ja rozpoczęlam ponowną ekwilibrystykę kopertową. Drugim razem lepiej mi poszło, ale wciąż było co poprawiać – wyjechałam, wjechałam i jakimś cudem wcisnęłam się na zapałkę między dwa auta. Dumna z siebie, wyszlam z samochodu i już chciałam udać się w kierunku domu, kiedy przebłysk świadomości uzmysłowił mi, że klucze do domu zostawiłam w innej torbie. A małżonka nie było w mieszkaniu. Zadzwoniłam więc do przyjaciół, z prośbą o przechowanie mojej skromnej osoby. Skutkiem tego było opuszczenie z takim trudem zdobytej miejscówki, co zaowocowało wewnątrzmyślową, bezgłośną wiązanką.
Kiedy wróciłam do domu, w okolicy nie było nic wolnego, pojechałam więc na rubieże mojej strefy, prawie pod wiadukt, by zająć ostatnie miejsce parkingowe w okolicy. Ale co posaunowałam, to moje.
Wszystkim Wam taką formę SPA polecam, dodając do poleceń także dzisiejszy nowobufetowy lancz:
– krem z cukinii z prażonym słonecznikiem i olejem z pestek dyni
– perski kurczak ze śliwkam suszonym i bulgurem
– tarta z porami, serem dobbiaco, fetą i orzechami włoskimi
– sernik nowojorski z musem malinowym.