Dziś nie jest lekko, co przejawia się czasem, o jakim umieszczam ten wpis. Od razu przechodzę wiec do sedna, mając nadzieje, że dzień jutrzejszy okaże się bardziej łaskawy i będę mogła napisać coś więcej. A teraz menu:
- florencka zupa z fasoli z jarmużem i grzankami
- tagliatelle all’amatriciana z sosem pomidorowym, policzkiem wieprzowym, oliwą i pecorino romano
- tarta z pieczonym kalafiorem, oliwkami liguryjskimi i cheddarem
- tarta z białek czekolady z kardamonem, polana musem malinowym.