DZIŚ CZYNNE DO 14:30. ZA UTRUDNIENIA PRZEPRASZAMY.
Ciekawa sprawa – czytałam kilka dni temu na Krytyce Politycznej tekst Kai Puto o wojnie w Ukrainie – jak Ukraińcy tę wojnę wygrywają w internetach, jak to umieją w media społecznościowe, o filmikach ze śpiewającą dziewczynką, które mają nas wzruszqć itp. Tekst bardzo mi się nie podobał, miał bardzo cyniczny i bezduszny wydźwięk i odniosłam wrażenie, że autorka pisze jak o jakiejś grze albo filmie, a nie o żywych ludziach, przeżywających niewyobrażalną tragedię. A dziś rano czytam przemyślenia Łukasza Najdera:
„Największą pogardę żywię jednak wobec „ekspertów” i „komentatorów”, u których filozofia „na chłodno” zwyrodniała w traktowanie dzisiaj Ukrainy – i Ukraińców, doświadczających niewyobrażalnych cierpień ofiar agresji – niczym figurki w grze „Cywilizacja”. Herbert nazywał taki stan „oschłością serca”, natomiast łódzcy poeci uliczni również preferowali odniesienia kardiologiczne, gdyż mówili o noszeniu chuja zamiast serca”.
Od razu pomyślałam wtedy o Kai Puto. Co ciekawe, pod tym wpisem Najdera zostawiła ona swój komentarz w stylu: a co z tymi, którzy przeżywają to inaczej? Taki klasyk – uderzono w stół, a nożyce już brzękły. Podzieliłam się moimi spostrzeżeniami z małżonkiem i zaczęłam szukać tego artykułu, żeby mu wysłać i żeby sam ocenił, jak tam wszystko wybrzmiewa. Szukałam, szukałam…. i nie znalazłam. Wygląda na to, że portal tekst usunął, bo w ciągu trzech tygodni od publikacji baardzo brzydko się zestarzał, a w świetle ostatnich doniesień zestarzał się wręcz skandalicznie. (EDIT: tekst cały czas jest, ale pomyliłam portale – to Dwutygodnik, nie Krytyka Polityczna 😄 – dlatego nie mogłam go odszukać w historii wyszukiwarki). Czyli gdzieś tam, w malutkim środowisku dziennikarsko – politycznym na lewej flance naszej sceny, musiał być jakiś kałoszkwał w tym temacie. Zwłaszcza że podobnych w wymowie tekstów przewinęło się kilka – w pamięć zapadł mi jeszcze jakiś o uchodźcach jako zasobie ludzkim, który możemy super wykorzystać. Jakoś tak źle się to czyta. I wygląda na to, że pewne rzeczy uwierają sporą część osób, czyli są jakieś uniwersalnie średnio udane.
Zmieniając temat – mam nadzieję, ze nasz lancz jest dla odmiany bardzo udany. Dziś danie główne jest podwójne, bo zostało z wczoraj teochę kurczaka. Oto propozycje:
- krem z cukinii z grzankami
- gnocchi w sosie z gorgonzoli, z pomidorami suszonymi i natką pietruszki
- butter chicken z ryżem basmati kolendrą
- tarta brokułowa z fetą i pomidorkami
- sbriciolata z ricottą i owocami leśnymi.