Będąc w czerwcu we Wrocławiu najpierw zobaczyliśmy naszego klienta na dworcu Wrocław Główny, a potem zauważyłam jedną z aplikantek wychodzącą z baru na barce, do którego właśnie zmierzaliśmy. Aż dziw bierze, że nie spotkaliśmy w Barcelonie kogoś z Prokuratury Okręgowej, albo z pobliskiej kancelarii prawniczej 🙂.
Spędzając weekend w stolicy wprawdzie nikogo, kto się u nas stołuje nie uświadczyłam, ale… Ale kupiłam sobie w podróż powrotną tygodnik, a w nim znalazłam krótki wywiad z jednym z naszych klientów – można więc założyć trochę na wyrost, że i tym razem kogoś w podróży spotkałam. Wprawdzie tylko jego emanację na kartkach tygodnika, ale dobre i to 😄. Zwłaszcza, że zakup czegoś do czytania spowodowany był tym, że zapomniałam czytnika i przełączki do słuchawek, w związku z czym nie mogłam ani czytać książki, ani oglądać starannie wybranych filmów, które sobie w piątek ściągnęłam na tablet.
A będąc w Warszawie odwiedziłam Elektrownię Powiśle – kolejny pofabrycznych kompleks wyremontowany i oddany do użytku publicznego. Bardzo ładnie im to wyszło – ciekawa jestem jeszcze Norblina, ale tę atrakcji zostawiam na następny raz. I tylko lekko się zdziwiłam, że w dużej hali gastronomicznej dostępne są tylko piwne twory z Carlsberga i nie ma żadnych wódek smakowych – może piwna rewolucja jeszcze tam nie dotarła 😉. Ale całość kompleksu naprawdę robi wrażenie, zwłaszcza że gdzie się da pozostawiono dowody na istnienie w tym miejscu prawdziwej elektrowni – co krok jakieś rozdzielniki, skrzynki, itp.
Podbudowana wycieczką i odpoczynkiem od Krakowa, zapraszam Was na dzisiejszy lancz – a proponujemy Wam co następuje:
- krem kalafiorowy z prażonymi pestkami dyni
- chili con pavo z indyka, z fasolą, cukinią, kukurydzą i ryżem
- tarta szpinakowa z gorgonzolą i orzechami włoskimi
- sernik nowojorski z musem truskawkowym.