Dzisiejszy poranek jest jednym z tych trudniejszych, bo między normalną codzienną pracę musiałam jeszcze wpleść dodatkowa aktywność w postaci pobrania krwi. Dlatego wyrobiona jestem dosłownie na styk – No ale dzisiejsza zupa jest na dwa dni, więc jutro będę miała dużo mniej pracy. Mniej pracy, żeby moc również poświęcić trochę porannego czasu na inne aktywności. A o tych innych aktywnościach dam Wam znać niebawem. Dziś więc szybko – opiszę Wam tylko dzisiejsze menu i zmykam do przygotówki na jutro – może uda mi się w międzyczasie jeszcze coś zrobić, żeby jutrzejszą poranną pracę ograniczyć do minimum.
W dzisiejszym menu znalazło się miejsce dla następujących propozycji:
- ribollita – warzywna zupa włoska; czego tam nie ma! Jest kapusta, kalafior, marchewka, ziemniaki, jarmuż, zielona soczewica, pęczak, bulgur, cebula, czosnek, oliwą extra vergine – bogactwo!
- kokosowe curry z ciecierzycy i szpinaku, podawane z ryżem basmati
- butter chicken z kolendrą i takoż ryżem basmati – około 10 porcji
- tarta z grillowaną cukinią, serem pleśniowym i pestkami słnecznika
- tarta czekoladowo – kajmakowa.