Zapewne wielu, którzy oglądali „Boardwalk Empire” było zadowolonych z faktu, że oto Stevie Buscemi po latach grania drugo- i trzecioplanowych ról, w końcu dochrapał się czegoś głównego i mógł pokazać swój talent aktorski w pełnej krasie. Jeśli aktorem, którego cenicie i również chcielibyście go zobaczyć trochę więcej na ekranie jest Giovanni Ribisi – wrzućcie sobie serial „Sneaky Pete” na Amazonie. Nie jest to dzieło wybitne, ale porządny serial, trzysezonowy, dobrze nakręcony, stworzony przez Bryana Cranstona (tak, tak – to odtwórca głównej roli w „Breaking Bad”). Zakręcony, pełen przekrętów, przekręciarzy i piętrowych intryg, z przywłaszczenie, cudzej tożsamości przez głównego bohatera na czele. Pete – a raczej swojsko nam brzmiący Marius Josipovic (zapewne sto lat wcześniej na Ellis Island urzędnik sortujących imigrantów tak właśnie zapisał w papierach jego prapradziadka Jozefowicza) podkradających tożsamość kolegi z celi wtapia się w jego rodzinkę – nie wie jednak, że rodzinka jest takoż kanciarska jak on sam. Musi na gwałt zdobyć sto tysięcy dolarów, żeby ratować brata z rąk gangstera, a owa rodzina jest w posiadaniu podobnej sumy. Rodzinka to Irlandczycy, tu mamy Polaka – czyli wedle amerykańskich stereotypów – drobne cwaniaczki. Dobrze nam się oglądało, a patrzenie na Giovanniego w świetnej roli, w której co i raz musi się wcielać w kogoś innego i budować wielopiętrowe kłamstwa to sama przyjemność. Ciekawostka – kojarzycie go na pewno z roli męża Scarlett Johansson w „Między Słowami” Sofii Coppoli. Ja myślałam, że pierwszy raz widziałam go na ekranie w „Niebie” Toma Tykwera (na podstawie scenariusza Kieślowskiego i Piesiewicza), ale okazało się, że jako dziecko grał w „Cudownych latach”. Jednego z kolegów Kevina Arnolda. Stamtąd go nie zapamiętałam, ale przynajmniej – w przeciwieństwie do Marylina Mansona – Ribisi faktycznie w „Cudownych latach” zagrał. Poza tym w serialu przewijają się aktorzy znani z innych produkcji – dobrzy, kojarzeni, ale nieznani szerzej z nazwiska – oprócz Cranstona, który też się tam w małej roli pojawia.
Jeśli akurat jesteście pomiędzy serialami i szukacie czegoś solidnego i dość zabawnego – z czystym sercem mogę Wam „Sneaky Pete’a” polecić.
A jeśli szukacie równie solidnego lanczu, polecam Wam, co następuje:
– gazpacho – hiszpański chłodnik z pomidorów i papryki
– – makaron bucatini z pesto, pomidorami i serem grana padano
– – tarta porowa z orzechami włoskimi i gorgonzolą
– – tarta czekoladowa z kajmakiem o smaku advocata.