Jedzenie to jednak jest wdzięczny temat do fotografowania. W zasadzie to samograj, a brzydkie zdjęcia posiłków podchodzą od ludzi, którzy albo naprawdę nie mają za grosz zdolności komponowania kadru, albo też wypuszczają brzydkie posiłki programowo – żeby powiedzieć światu, że nie zamierzają się wysilać i dostosowywać do kanonów, albo są przekorni.
Ale te wszystkie struktury, faktury, kolory. Jak ta papryka na przykład – tu trudno coś spartolić. Po prostu łapiesz kadr od góry i robisz fotkę. Te załamania światła, ta chłodna, zgniława zieleń przechodzącą w brąz i czerń – m Ie to rusza. Bardzo fajne jest jeszcze, że takiego zdjęcia nie trzeba w ogóle obrabiać. Cykad, przesyłam, umieszczam, okraszam paroma zdaniami i już!
A na piątkowe rozruszanie polecam Wam dość świeży kawałek The Chemical Brothers – „No Reason”. Lecą pierwsze takty i noga lata w rytm – przynajmniej moja – moje kochane dziewczyny z najbliższej rodziny świetnie znają te wygibasy 😁.
Dobrego piątku, już spieszę z dzisiejszym lanczem:
- dahl – kokosowa zupa z soczewicy i pomidorów
- makaron linguine ze świeżymi pomidorami, bazylią, podsmażonym czosnkiem i serem grana padano
- tajska wołowina massaman w mleczku kokosowym, z ziemniakami, orzeszkami ziemnymi, ryżem basmati i kolendrą
- tarta z pieczona papryką, serem halloumi i pestkami słonecznika.