Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

5 marca 2025

W ciągu ostatniego tygodnia usłyszałam w przestrzeni publicznej dwa nieoczywiste kawałki. Piosenki z odległego świata lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, które wtedy były wielkimi przebojami w swoich kategoriach, ale teraz leżą sobie grzecznie w lamusie. No i ktoś postanowił je z tego lamusa wyciągnąć – chociaż moje jestem w błędzie, bo może mój lamus to czyjaś górna półka?
W miniony piątek, o 5:40 rano przed Biedrą na Meiselsa, kiedy już odpinałam rower, pojawił się samochód. Nie pamiętam – jakiś średniej klasy, niewyróżniający się. No i jak parkował, to już słyszałam te dźwięki, a kiedy wychodził z auta, wylala się na mnie fala taktów „Świat nie wierzy łzom”. Naprawdę się zdziwiłam, że ktoś jeszcze zapodaje Janusza Laskowskiego, zwłaszcza o tak barbarzyńskiej porze. Z samochodu wysiadł trochę starszy ode mnie facet w czerwonej krótkiej puchowe z kapturem i czapce z pomponem – taka trochę stylówa narciarska. W sumie – pomyślałam – czemu nie? Może na jego ślubie (bo wtedy się brało ślub w okolicach dwudziestki) kapela weselna grała właśnie tę piosenkę…? Już się nie dowiem.
Drugie zdziwienie było jeszcze większe. Wczoraj w poczekalni u dentysty leciała jakaś ichnia składanka. Piosenki dziwne, piosenki zapomniane z radia łamane przez jakiś polski popohiphop trudny do strawienia, łamane przez Raz Dwa Trzy. Aż tu nagle wjeżdża na białym koniu Paweł Stasiak. Nie wiecie kto to – już Was oświecam. To ten blond wokalista z Papa Dance. A jaki utwór usłyszałam? Ich chyba największy przebój, „Nasz Disneyland”. O znanym powszechnie refrenie:
Mona Lisą byłaś mi
Marzyłam tylko o Tobie
Rysowałem serca dwa
Pytałaś, po co to robię
Ooooooo chciałaś masz, tylko co
Ooooooo pora już skończyć to.
Oczywiście podśpiewywałam sobie radośnie, bo przecież znam ten utwór od A do Z. Nie miałam śmiałości spytać pani na recepcji, czy jest to zamierzona gra konwencją, czy czyjś kawałek życia.
Już się nie dowiem.
Ale Wy się dowiecie zaraz, co dziś na lancz:

  • krem z groszku z jogurtem i miętą
  • makaron tagliatelle all’amatriciana w aromatycznym sosie pomidorowym z dojrzewającym policzkiem wieprzowym guanciale, oliwą extra vergine i wyrazistym serem pecorino romano
  • cannelloni nadziewaną szpinakiem, ricottą, mozzarellą i grana padano, zapiekane w sosie rosè z pomidorów ze śmietanką, oliwa i bazylia (7 PORCJI)
  • tarta porowo-serowa z fetą i gorgonzolą, plus orzechy włoskie.