3 wrzesnia 2024

Trudno nie zauważyć tych słusznych ilości boczku na dzisiejszej tarcie. Nie nazwałabym ich gargantuiczny mi, bo wtedy tarta musiałaby być boczkowa, z zauważalną gdzieniegdzie pieczareczką. A my tu się nie bawimy w ketozaurusy, ale próbujemy oferować Wam zbilansowane posiłki. Oczywiście nie zawsze się da – jeśli w grę wchodzi jakiś klasyczny włoski sos, wtedy jest tam bardzo mało białka. No ale we Włoszech pasta to primo piatto , po którym zwykle wjeżdża secondo – ryba lub kawałek mięsa, z bardzo skąpymi dodatkami. A Nowy Bufet jest barem i do włoskiej restauracji trochę nam brakuje. To znaczy smaki często są, ale cały entourage jest stricte barowy. I o to nam chodziło. A mnogość białka turbo mięsnego zawsze można odnaleźć między kromkami rubena. Kromkami chleba, który – przypominam – od końca maja piecze mój małżonek.
A oprócz chleba piecze także codziennie focaccie, oraz kruchy spód do tarty. Generalnie dużo piecze. Ja zaś bardziej stoję nad garnkami. Dziś nie jest inaczej – są jego wypieki, są moje jednogarnkowce. A propozycje mamy dla Ws takie:

  • krem z soczewicy i marchewki
  • gnocchi ze szpinakiem i gorgonzolą, posypane tartym serem grana padano i orzechami włoskimi
  • tarta pieczarkowa z wędzonym boczkiem i oliwą truflową
  • dwa kawałki tarty brokułowej z gorgonzolą i suszonymi pomidorami.