30 lipca 2024

Siostra opowiadała kiedyś, jaką piękną scenkę rodzajową widziała kiedyś w centrum Ciechanowa. Oto przyjechała w środku tygodnia na ciuszki, bo był to dzień dostawy, a można tam wypatrzyć prawdziwe skarby – nie tylko oczywistych topowych marek, ale także szerzej u nas nieznanych niszowych. Wysiadłszy z samochodu zobaczyła faceta z opaską elektroniczną na kostce – znak, że ma dozór policyjny albo areszt domowy. Słyszała, źe rozmawiał przez telefon i tłumaczył, że musiliście do banku. Rzeczywiście wszedł do banku po sąsiedzku… by po krótkim czasie pojawić się na ciuszkach. Wygląda na to, że wykorzystał historyjkę o banku jako pretekst, żby odwiedzić sklep w dniu dostawy – taki był z niego stylowy drań.
Przyznaję, że mimo że wolę mieszkać w Krakowie niż w Ciechanowie, to jednak czasem zazdroszczę jej tych łupów – ja tylko raz na jakiś czas mogę zjawić się tam i sobie czegoś poszukać – a zwykle znajduję. Nawet jeśli miałaby to być jedna malutka – ale jedwabna – apaszka.
Kraków od dość dawna nie ma wiele do zaoferowania w tej materii za dużo tu ludzi i za duża konkurencja- z resztą wiele osób lubiących szperać w lumpeksach podkreśla, że to w małych miejscowościach – gdzieś na Mazurach, czy Podlasiu, albo właśnie północnym Mazowszu – pokietrane sa na wieszakach prawdziwe perły. Daleko nie szukając – mój brat cioteczny, który mieszka pod Łochowem (wschód Mazowsza) robi sesje fotograficzne na różne okazje ma swoje miejscówki, gdzie wraz z żoną wyszukują stroje dla zleceniodawców, żeby wyglądali stylowo na zdjęciach. Miejscówki w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od miejsca ich zamieszkania.
Tak pomyślałam, że dla ubraniowych zajawkowiczów to mógłby być pomysł na wędrowny urlop po prowincjonalnej Polsce – nastawiasz się głównie na ciucheksy, a przy okazji zwiedzasz miejsca godne zobaczenia. Leniwe małomiasteczkowe wakacje z nutką przygody – bo wiadomo z jakim dreszczykiem łączy się wyszukiwanie łupów.
No ale upowszechnienie takich tras zabiłoby ducha. Więc raczej zapomnijcie o tym pomyśle 🤪
Mam nadzieję, że za to nie zapomnicie przybyć tu dziś i zjeść swój lancz. Propozycje są następujące:

  • krem z soczewicy i marchewki
  • makaron linguine aglio olio pomodoro – z długo duszonymi pomidorami z czosnkiem i pikantną papryczką, podawany z serem grana padano i natką pietruszki
  • wegańskie kokosowe curry z dyni, batatów i ciecierzycy, ze szpinakiem, orzeszkami ziemnymi i ryżem basmati
  • tarta z boczniakami, wędzonym boczkiem i oliwą truflową
  • dwa kawałki tarty z cukinią, pomidorami i serem pecorino romano.